bellator
Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 23:40, 16 Sty 2011 Temat postu: Nowy numer Pasterza - a myśmy się spodziewali... |
|
|
39-ty numer Pasterza wyszedł w lipcu 2010 r. Na kolejny numer musieliśmy czekać bez mała pół roku ten 40-ty jubileuszowy numer naszej parafialnej gazety ukazał się w grudniu.
Przedłużająca się nieobecność wspomnianej gazety w życiu parafii prowokowała różne komentarze. Od takich, że się już więcej nie ukaże, po takie które oczekiwały po tak długiej przerwie i okrągłym numerze prawdziwej uczty dla ducha i intelektu.
Mijają kolejne niedziele, dni i okresy po których - wydawać by się mogło - powinien ukazać się numer jubileuszowy, aż w końcu nadchodzi koniec grudnia. Wreszcie można wziąć do ręki nowy numer Pasterza i...... Pomijając dobór ilustracji na okładkę - która jest kwestią gustu, już sama objętość jest niepokojąca. Nowy nr gazety jest bowiem praktycznie taki sam jak poprzedni przy czym w tej sporą jej część stanowi dokument pohospitacyjny bp-a w naszej parafii.
Zacznijmy jednak od artykułów dla których warto tę gazetę brać do ręki.
„Nasz kościół” to artykuł opublikowany w omawianym Pasterzu, który czyta się z prawdziwą przyjemnością i ogromną korzyścią dla ducha. Treść tego artykułu pozwala w nowy odmieniony sposób spojrzeć na rzecz – wydawać by sie mogło - dobrze już znaną, na nasz kościół parafialny. Pozwala spojrzeć na ten budynek spojrzeniem sięgającym głębi rzeczywistości eklezjalnej, jej wymiaru lokalnego a równocześnie ogromnie bogatego w treści duchowe.
Drugim artykułem o którym warto tu wspomnieć nosi tytuł „Korzenie”. Autor tego tekstu w sposób prosty, przystępny dla każdego wskazuje na potrzebę posiadania wiedzy na temat własnych korzeni oraz pokrótce instruuje jak każdy czytelnik sam może postarać się o własne drzewo genealogiczne. W tym celu podał też pomocną literaturę i adresy odpowiednich stron internetowych. W związku z powyższym trudno przecenić wspomniany artykuł.
Tekstem jakby z innego czasopisma jest artykuł noszący tytuł „Kot uśmiechnięty czy uśmiech bez kota”. Artykuł dotyka bardzo złożonych problemów kosmologii. Oczywiście jednak każda osoba może wejść w posiadanie chociażby bardzo ogólnej wiedzy w tym temacie. Tak mogłoby się wydawać. Jednak po przeczytaniu wspomnianego artykułu powyższa teza staje pod znakiem zapytania. Artykuł ten to bowiem stek wyssanych z palca średniowiecznego chłopa („średniowieczny chłop” – tu jako uosobienie szeroko pojętego analfabetyzmu) bzdur silących się tylko na pozory czegoś racjonalnego. Autor omawianego artykułu chyba faktycznie nie przeczytał dużo więcej niż cytowaną przez siebie „Alicję z krainy czarów”, Google też są najwidoczniej poza jego zasięgiem. Jeśli jest inaczej to starannie to ukrywa. Gdyby bowiem troszkę się postarał wiedziałby, że pomyłka Hawkinga nie polega na tym, że Wszechświat sam powstał z niczego tylko na tym, że w związku z tak postawioną tezą wyklucza istnienie Boga. Tymczasem nie można tego zrobić ze względu na fakt iż Boga, Istoty duchowej nie można zbadać ostatecznie i definitywnie potwierdzając bądź zaprzeczając Jej istnieniu metodami nauk empirycznych, a z drugiej strony metodami wspomnianych nauk nawet na obecnym etapie ich rozwoju można wykazać błąd w rozumowaniu Hawkinga, co zrobił światowej sławy kosmolog ks. Michał Heller stwierdzając, że możliwa jest autokreacja kosmosu, jednak musiała ona stać się na podstawie i za pomocą praw fizyki które musiały być uprzednie w stosunku do kreacji. W tym właśnie miejscu teorii Hawkinga można widzieć miejsce dla Boga.
Powstaje też pytanie. Kto robi z czytelników Pasterza idiotów i puszcza takie teksty do druku?
Jest jeszcze jeden artykuł który zwraca uwagę. Artykuł ten nosi tytuł ”IV przykazanie Boże”. Treść ogólnie dotyka meritum zawartego w tytule opierając się praktycznie wyłącznie na KKK. Nie byłoby w ty nic złego bo przecież KKK zawiera wykładnie naszej wiary. Tyle tylko, że autor artykułu nie przywołuje KKK 2199, który to numer wskazuje na to, iż zależność służbowa w pracy czy w szkole również regulowana jest przez IV przykazanie Dekalogu. Można by się jeszcze zatrzymać nad podanym przez autora artykułu powodem dla którego został nałożony na dziecko obowiązek czci rodziców. Można by ale zaniechajmy tego i otwórzmy poprzedni a więc lipcowy numer Pasterza. Jakież jest zdziwienie gdy znajdujemy tam artykuł tego samego autora pod tytułem „Czcij ojca i matkę swoją…” i zaczyna się zabawa. W grudniowym artykule czytamy:
Przywykliśmy rozumieć IV przykazanie Dekalogu jedynie w odniesieniu do rodziców . Tymczasem nakłada ono szczególne obowiązki tak na dzieci jak i na rodzicieli.
Tylko jak możemy tak myśleć skoro w lipcowym artykule autor tych artykułów pisze:
IV przykazanie nie określa jedynie relacji dzieci – rodzice. Mówi również o obowiązkach rodziców
bądź w innym miejscu
IV przykazanie nakłada obowiązek czci i miłości nie tylko na dzieci, lecz także na rodziców.
I jeszcze jedno kuriozum. W lipcowym artykule czytamy:
Kiedy więc przychodzi nam rozważać treść IV przykazania Dekalogu musimy pamiętać, że cześć względem rodziców ma bezpośredni związek z czcią względem Boga; że miłość do rodziców wynika z naszej miłości do Boga; że wreszcie miłość do tych którzy nas zrodzili i wychowali, jest obrazem naszej miłości do Boga.
Natomiast w grudniowym artykule czytamy:
Boży nakaz, nad którym, dziś się zastanawiamy, nakłada na dzieci obowiązek szacunku względem rodziców. Ten obowiązek wynika z wdzięczności. Wszak rodzice dali nam życie, kochali i kochają nas, a przez swoją pracę zapewnili godziwy byt – możliwość wzrastania w latach, mądrości i łasce.
Tekst pozostawiam bez komentarza. Każda/każdy z Czytelniczek/Czytelników sam niech wyda w tej sprawie własny sąd.
Post został pochwalony 0 razy
|
|