|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Sob 12:58, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Mordechaj
Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Brzesko
|
Wysłany: Sob 16:18, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Michał
TDO
Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 2279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Szczepanów
|
Wysłany: Sob 17:30, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy
_________
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
evilo
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wenus
|
Wysłany: Sob 18:44, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Sob 18:47, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!"lecz nikt mi nie chciał pomóc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
D@mi@nos
TDO
Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczepdanów
|
Wysłany: Sob 18:47, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Sob 18:53, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac musiałem szybko isc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
evilo
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wenus
|
Wysłany: Sob 18:55, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Sob 19:05, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
D@mi@nos
TDO
Dołączył: 15 Lut 2006
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: szczepdanów
|
Wysłany: Sob 19:07, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Sob 19:12, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
evilo
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wenus
|
Wysłany: Sob 22:08, 27 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Nie 13:42, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
evilo
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wenus
|
Wysłany: Nie 13:56, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Michał
TDO
Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 2279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Szczepanów
|
Wysłany: Nie 14:05, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
evilo
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: wenus
|
Wysłany: Nie 15:21, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Michał
TDO
Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 2279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Skąd: Szczepanów
|
Wysłany: Nie 15:44, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Azbest
Dupeczka
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczepanów
|
Wysłany: Nie 15:48, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
SoszuniA
TDO
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: sZCZepanóW
|
Wysłany: Nie 15:52, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Azbest
Dupeczka
Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1006
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Szczepanów
|
Wysłany: Nie 15:58, 28 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- może i masz,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|