FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Zabawa w trzy słowa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 81, 82, 83  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Szczepanów Strona Główna » Wszystko o wszystkim » Zabawa w trzy słowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał
TDO



Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 2279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Wto 12:59, 18 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Wto 16:06, 18 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
evilo
TDO



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 660
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: wenus

 Post Wysłany: Wto 16:18, 18 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Wto 16:29, 18 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Weekend10
Dupeczka



Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1890
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Śro 9:28, 19 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Śro 10:39, 19 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lalak
TDO



Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Śro 23:50, 19 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Czw 9:12, 20 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lalak
TDO



Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Czw 11:18, 20 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michał
TDO



Dołączył: 31 Lip 2005
Posty: 2279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Czw 14:13, 20 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Weekend10
Dupeczka



Dołączył: 24 Lip 2005
Posty: 1890
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Czw 16:14, 20 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na zdanie prawka za


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Czw 16:18, 20 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lalak
TDO



Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Czw 20:29, 20 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Mordechaj




Dołączył: 26 Lip 2005
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Brzesko

 Post Wysłany: Pią 22:59, 21 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lalak
TDO



Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Pią 23:34, 21 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie, przeczuwałem że tak


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Sob 9:05, 22 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie, przeczuwałem że tak brudne skarpetki nie


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lalak
TDO



Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Sob 12:48, 22 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie, przeczuwałem że tak brudne skarpetki nie bedą w stanie


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Sob 12:55, 22 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie, przeczuwałem że tak brudne skarpetki nie bedą w stanie przysłonić tego, co


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Lalak
TDO



Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 588
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Szczepanów

 Post Wysłany: Sob 16:58, 22 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie, przeczuwałem że tak brudne skarpetki nie bedą w stanie przysłonić tego, co niebawem miało nastąpić


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kiniu
TDO



Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 2197
Przeczytał: 0 tematów


Skąd: Jadowniki

 Post Wysłany: Pon 9:05, 24 Lip 2006    Temat postu:

Pewnego majowego poranka wyszedłem sobie z domu w kapciach babci Gieni pięknie pachniało kwiatami posadzonymi przed domem.To nie były zwykłe kwiaty tylko zgnite jabłka wyglądające jak piersi babuni po hiszpańskim seksie. Słonko tak pięknie jarało po oczach że musiałem ubrać majty z filtrem UV które były tak wielkie że mi sie pomyślało o kapuście która plewiłem podczas gdy on mnie strasznie od tyłu popychał tym wielkim przyrządem do orania - bo on lubił orać. Ale ja sie oralnie nie bawie wole zabawe w kopanie starych różowych piłek do wkładania w usta. Jestem w tym mistrzem i w obciąganiu i w robieniu wszystkiego związanego z kulturą gdyż ogólnie jestem nie bardzo nieukulturalniony jednak postanowiam to zrobic dla zasady. W wolnych chwilach uprawiam żonglerke myślami albo jeżdże na łysym, starym orangutanie, który kiedyś mnie zabrał na sam czubek wielkiego drzewa gdzie było gniazdo wielkiego pterodaktyla z małymi kolorowymi nóżkami w kolorowe piękne kropeczki. Czasami także robie bałwanka na moim ciemnym rowku jak najciemnieszy zakontek, ale mimo to było bardziej ciekawie gdy wszedł do innego rowq i mocno zrobił a-psik. W tedy to idąca w pobliżu niebieska marmolada zaczeła wylewać mi się do kieszeni gdzie miałem dużego, długiego patyka z loda od wujka Zenka. Patyk ten mnie bardzo uciskał w lewy pośladek zachodzacy na mój piekny prawy pośladek lekko i namiętnie muskajac prawą pięte lewej jakże bardzo owłosionej reki. Gdy wszedłem głebiej było już milutko, cieplutko i przyjemnie, lecz za późno na jakiekolwiek przyjemności gdyz mialem mokre rece i sie musialem isc umyc, łazieka była zamknięta wieć poszłem do sypilni rodziców i zobaczyłem w jej kącie wielkiego, obslizglego, garbowanego, cytrynowego, bezczłonkowego, kochanego, ale zarazem wrednego pajączka z wielkim nieokiełznanym falusem, ale był on piękny - jak każdy falus którego widziałem jednak nie skusiłam sie. Potem jednak żałowałem, a raczej żałowałam, nie nie żalowałem.Zapomniałam...jestem dziewczyną, przypomniały mi to moje dwie jędrne, sporego rozmiaru, zielone spineczki na głowie. Niżej bujały dwie małe cytrynki ktore wyglądały jak piłeczki. Albo jednak nie, nie zrobie tego gdyż obawiam się że nie dam rady bez śrubokręta, młotka i kowadła. Które są w zamkniętej grocie wielkiego diabła, który jest bardzo silny i ma bardzo ale to bardo mały członek wielkości małego palca u nogi. Czasami mam kompleksy, gdyz widzialem czlonka naszego Pana instruktora, ktory byl mniejszy, nie nie wiekszy od szpaka albo koliberka, jak kto woli. Po długim namyśle stwierdzam że musze iść do łazienki aby załatwić pewną sprawe a raczej potrzebe fizjologiczną. Zajęło mi to około godziny poniewaz robię wszystko dokładnie. Łazienka była zamknięta więc krzyknołem w niebogłosy "leje w spodnie...!!!" I chcac niechcac siuśłem na Dominika który później mi oddal, lecz to nie było nic wielkiego, do moich pełnych nogawek, które były w drugim wymiarze, wymiar ten jest... a może nie jest... ale kurcze nie wiem czy wiem o tym, ze mam mała- (może i masz,) przypadłość która nie powinna być rozgłaszana dlatego chyba nikomu kuśka nie stoi kiedy widzą taką dziewczyne jak Stefan, piękną jak żona prezydenta Kaczyńskiego... taka sexowna jak studnia mojego sąsiada po zachodzie czerwonego .... wielkiego słonca bijącego chłodem sahary, było mi bardzo erotycznie, jak pod stopami paliła mi ognisko moja kochana, piękna i gorąca wycieraszka z włosiem jeżozwierza wodnego. Czasami dziwię się ze tacy ludzie jeszcze chodzą po galaretce truskawkowo-pasztetowej ale to całkiem milutko z ich nosa kapie różowa jakże obrzydliwa maź która wyglądem przypomina moje wczorajsze śniadanie. A na kolacje miałem robaczki w sosie własnym, z dodatkiem imbiru cynamonu i zardzewiałych gwoździ dziadka. Lubie także jeść bardzo bogate w tłuszcze nóżki stonogi, która ma bardzo bardzo owłosione nogi, wiec bedzie z niej makaron tłuściutki, choć pewnie depilator by sie jej przydał a może coś w rodzaju dziadkowej piły motorowej. W kosmetyczce mojej babci dokonałem wspaniałego odkrycia, a mianowicie znalazlem dwa zielone, zapleśniałe cukierki z lat 70. Moja ciekawosc była, że wziołem je do ust i poczułem smak dzikiej konwalii, ktora rosła przed wychodkiem mojej cioci. Nazajutrz obok wychodka zobaczyłem jeszcze kolorowe gatki które należały do dziadka Czesława, pewnie spadły mu, kiedy wczoraj zobaczył pękniętego jeża babci i tak bardzo sie przestraszyl staruszek że padł i leży w kałuży już dwa tygodnie. Babcia próbowała go wyciągnąć ale noga sie urwała a później jeszcze na dodatek ręke, dziadziuś stracił także swojego członka rodziny którym był Janek bez jednego palca u lewej nogi. Dodatkowo płuca i wątroba gdyz palil papierosy zostały zlikwidowane. Mózg natomiast został zastąpiony spruchniałą korą z zarostem 145 letniej cioci Gieni z pod lewej pachy. A propos cioci Gieni ona to dopiero ma owłosiene nogi które są niczym tropikalna puszcza o poranku. Jednak najwieksze owłosienie ma tam gdzie słoniece niedochodzi czyli w najciemniejszym zakamarku lewej czesci ksiezyca podczas zaćmienia słońca JEST TO TAJEMNICZE MIEJSCE o którym wiedzą członkowie gangu mocherowych beretów, które nie lubią gdy się wchodzi na ich terytorium gdzie maja tajne sekciarskie spotkania.
Nie nie sexiarskie....pieprzą...trzy po trzy, naszczęscie nie wszystkie osoby są takie. Ale nieważne. Wczoraj kupiłem se gumy, co prawda wulkanizowane ale maja szeroki i bardzo pojemny wentyl koloru różowego a smaku bananowego. Wybralem sie dzis z moją gumą do mojej dziewczyny. Nieśmiale zapytałem ją czy ma ochote wyprowadzić gumę na spacer. Jej odpowiedz zaskoczyla nawet starych górali. Powiedziałą że z chęcia zapnie na smycz jego bardzo małego, młodego brata ktory miał niefarta i jezdził na palących się wrotkach, ktore dostal od wójka ciotki brata i ich pieska. Piesek był jednak dziwną odmiana kotka miała popedy do napędu z rozpędu a na dodatek nie miał paznokcia u lewej łapy na małym palcu ponieważ go odgryzł, gdyz pomylił sobie swoją łapkę z klamką drzwi do windy na drodze do nieba. Nazajutrz dnia przedwczorajszego czyli jutrzejszego ale nie nastepnego wydarzyło się cosik takiego niespodziewanego jak pogoda w Polsce. Piesek delikatnie przeleciał pod samochodem, który prawidłowo parkował w wielkiej, rozjechanej i strasznie ciemnej uliczce. Była ona dłuuuga..., szaaara... i jaknajbardziej posępna. Czasami wydaje mi się, że jestem jak taki co nie umie wiązać sznurówek w swoich siedmomilowych butach, na dodatek płonących włosów jeszcze zabrakło bo już się spaliły ino roz albo dwa, a moze nawet ze sześć razy. Ogień pochłoną wszystkie włoski które były na wielkiej, czarnej dupie pewnego białego murzyna w różowe kropki. Jego tył wyglądał jak się domyślacie niezaciekawie ponieważ napisane miał na lewym pośladku to samo co na innej części ciała. A plecy miał wysmarowane czarną, przepaloną ropą, która była z jego gówy po ostatnim młynku do kawy który założył na odświętne imprezy cioci Jadzi z golonką w kisielu. To byl raczej dość extrawagancki wygląd poniewaz nie było takiego we wsi, który mógłby się podobać bardziej od najpięknieszej z najpieknijszych mieszkanek powiatu Brzesko. Była to kobietka o wielkim i jakże gorącym nosie, który był umiejscowiony nieco powyżej najciemniejszego zakamarka twarzy, po lewej stronie bladego policzka, który się nie opalił. Policzek moze i sie opalił, ale na biało, ponieważ było zaćmienie lewej części księżyca. Wiele cześci ciała, niczym titanic na morzu zatapia się w łzach najpiekniejszej z najpiekniejszych. Co swiadczy o tym, że jej gruczoły łzowe muszą być bardzo wrazliwe na zanieczyszczenia środowiska naturalnego ziemian. Niczym słona powódź zalało mnie cholerstwo po same uszy. Nie wiem co to miało znaczyć ale domyślam się, że mogło to być drastyczną odpowiedzią na moje wczorajsze pytanie które dotyczyło urody mojej kobity, albo też nawet czy jestesmy sami w naszym bardzo długim i mrocznym współżyciu. Kiedy tak sobie siedziałem sam na patyku od niebieskiego lizaka i rozmyślałem nad sensem polskiego systemu edukacji z ministrem Frankensteinem na czele przyszła mi do glowy mysl godna wykształconego człowieka z ery kamienia łupanego. Podniosłem maczugę i wsadziłem sobie ją pod zarośniętą pachę, ba ja jestem cały owłosiony jak szympans skaczący w zoo. Własnie z tego zoo mam swoją ukochaną, śliczną i niezastąpioną fredke, która codziennie myje moje piękne, jak deszcz na syberii, opalone na brązowo i fioletowo, zęby które fantazyjnie zakręcają w głowie każdej kobiecie. Moja kochana fredka była tak piękna, że szkoda gadać. Od pojutrze pamietam, że przedwczoraj będzie dzisiejszy dzien pełny emocji sprzed tygodnia. Będąc tym samym człowiekiem co wczoraj, miałem nadzieję na lepsze jutro i na pachnące, czyste skarpetki. Niestety nic z tego nie bedzie, przeczuwałem że tak brudne skarpetki nie bedą w stanie przysłonić tego, co niebawem miało nastąpić a nawet już nastąpiło.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Szczepanów Strona Główna » Wszystko o wszystkim » Zabawa w trzy słowa
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 81, 82, 83  Następny
Strona 22 z 83

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group